Encontramos momentos na vida, que nos inspiram, para divulgarmos aquilo que a nossa própria alma sente. Com certeza, estes momentos nascem numa experiência interior, quer dizer, num profundo diálogo com Deus. Estes momentos nascem, quando mergulhamos dentro da nossa alma e nós nos perguntamos: de onde viemos, onde estamos e para onde caminhamos? E encontramos a resposta neste profundo diálogo com Deus - quando Ele se torna, para nossa existência, o Caminho, a Verdade e a Vida. Assim, compreendemos, que o Senhor nos convida a cumprir uma grande missão: que todos possamos nos chamar de irmãos e de seus filhos.

É preciso que exista mais amor e união entre nós, para que possamos ser a semelhança e a imagem de Jesus Cristo. Foi ELE que afirmou que veio para que todos tenham vida e a tenham em abundância.

Nestas reflexões, quero convosco mergulhar no fundo das nossas almas e procurar viver a vida conforme nos foi dada.

Pe. Jan Zasowski

domingo, 20 de outubro de 2013

"Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"» (Łk 17,10).


Apostołowie prosili Pana: «Przymnóż nam wiary!» Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!", a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu?" Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił?" Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"».  (Łk 17,5-10)

SŁUDZY NIEUŻYTECZNI JESTEŚMY


Jak małe ziarnko gorczycy miałoby sprawić, by poruszyła się wielka góra? Jak tak miernym środkiem można dokonać czegoś tak znaczącego? Czy niezbyt duża ta dysproporcja pomiędzy dostępnymi środkami a ogromem zadania do wykonania? I w dodatku ci, którzy mają porywać się z „motyką na słońce”, to nie jacyś herosi czy nadzwyczajni celebryci, a jedynie zwykli słudzy nieużyteczni.

To, co po ludzku wydaje się wewnętrznie sprzeczne, może być zrozumiane w perspektywie, którą objawia Słowo Boga. „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie” - czytamy w psalmie 127.

Prawdziwa postawa wiary, o której przymnożenie proszą Apostołowie polega na poznaniu, zaakceptowaniu, a nawet pokochaniu własnej NIEMOCY. Być może stąd coraz więcej wśród nas tych, którzy uznają się za niewierzących. W czasach, w których każda forma niemocy uznawana jest za przejaw słabości, beznadziejności i bezużyteczności. Dziś przecież bardziej ceni się indywidualizm, autonomię, samowystarczalność, poczucie siły i sprawczości. Nowoczesny człowiek nie potrzebuje Stwórcy, on sam nim się staje dla samego siebie.

Niemoc przyjęta w zawierzeniu prawdziwemu Stwórcy staje się ewangelicznym ziarnkiem gorczycy, którym moc Boga posługuje się, aby przesunąć górę. „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” – powie święty Paweł. I gdy spojrzymy na dzieło jego życia, nie sposób nie zauważyć, że dokonał wielu rzeczy, które po ludzku byłyby niemożliwe do zrealizowania. Jeśli zgodzimy się być narzędziem nieużytecznym Bóg zdziała przez nas wielkie rzeczy. Tuż przed swoim odejściem Jezus jeszcze raz przypomni swoim uczniom: „beze Mnie nic uczynić nie możecie.” (J 15,5)

Na koniec warto zwrócić uwagę na fakt, że na prośbę uczniów o przymnożenie wiary Jezus odsyła ich do uczynków miłości w duchu służby. Paweł powie do Galatów: „wiara działa przez miłość” (Ga 5,6). Uczniów Chrystusa poznaje się po uczynkach miłości, a nie po samym wyznaniu wiary.

Zatem jeśli uważamy, że brakuje nam wiary, niech nigdy nie zabraknie nam miłości. Nawet jeśli jej pełnienie nie uczyni z nas nikogo większego niż marnego sługę nieużytecznego. Można nim być będąc nawet dyrektorem. Ostatecznie zniknie nawet wiara i nadzieja. Pozostanie tylko MIŁOŚĆ.

Nenhum comentário:

Postar um comentário