W naszym
życiu przechodzimy różne etapy dojrzewania, zarówno w sferze fizycznej,
psychicznej, moralnej jak i duchowej. Ten wzrost pomaga nam zrozumieć wartość i
wielkość naszego powołania jako człowieka i jako chrześcijanina.
Idąc
przez życie, zdobywamy wiedzę na wiele tematów nurtujących człowieka. Poznajemy siebie, by pomóc innym.
Świat
aktualnie przechodzi pewien kryzys tożsamości, czyli potwierdzenia w jakich
wartościach powinien decydować o swojej teraźniejszości i przyszłości.
Człowiek
żyje w pośpiechu, niewiedzy i w stresie.
Jest manipulowany i zagubiony w sobie samym. Już nie wie co jest prawdziwą wartością a co nią nie jest. Nie ma
czasu na refleksję.
Współczesny
człowiek przede wszystkim szuka pokoju serca, gdyż jest ono często poranione. Człowiek nie radzi
sobie z problemami i pytaniami, które stoją przed nim każdego dnia.
Coraz
trudniej spełniać mu oczekiwania współczesnego świata.
Tak
naprawdę, to zabrakło współczesnemu człowiekowi miłości dla siebie i dla drugich.
Jako, że coraz częściej jest egocentrykiem,
nastawionym na „mieć”, - coraz więcej w nim niepokoju. Zabiega, by nie
utracić tego co już posiada.
Ewangelia
nas uczy, że do prawdziwego szczęścia trzeba mieć serce otwarte dla drugich i
być pokornym. Współczesny człowiek zagubił te wartości. Zagubił sens, istotę i
zrozumienie grzechu.
Boimy się
mówić o grzechu. Staramy się go barwnie interpretować, podajemy łagodzące
okoliczności i motywacje.
Żyjemy w
chaosie. Wszyscy gonimy za kimś, za czymś i w tym zmęczeniu gdzieś się gubimy.
Brak nam czasu, aby zatrzymać się i zauważyć to co jest istotne.
Może
posiadamy za dużo informacji na ten temat i to powoduje nasz lęk? Przecież
tęsknimy za prawdą, miłością. Dlaczego, jednak takie napięcie w nas i w
otaczającym świecie?
Otóż brak
nam szczerości. Staramy się modelować świat i samych siebie według naszych
indywidualistycznych wizji. Nasze sumienie zostało zagubione w chaosie tylu
pseudo – wartości.
Gubimy
się dlatego, że boimy się przyznać do winy, do grzechu, do tego co powoduje ten
rozłam w nas. Boimy się poznać prawdę, która ukazuje nam źródło naszego
błądzenia. Grzech zabija w nas to, co jest najbardziej istotne - to, co jest
największą wartością, sensem, aby żyć i aby życie było zawsze i wszędzie.
Tylko wtedy,
kiedy skonfrontujemy z prawdą nasze życie i
zaufamy Bożemu Miłosierdziu pojawia się szansa odbudowania wszystkiego
co wydawało się za trudne i nie możliwe do wykonania.
Pe. Jan Zasowski
**********************************
Nenhum comentário:
Postar um comentário