Encontramos momentos na vida, que nos inspiram, para divulgarmos aquilo que a nossa própria alma sente. Com certeza, estes momentos nascem numa experiência interior, quer dizer, num profundo diálogo com Deus. Estes momentos nascem, quando mergulhamos dentro da nossa alma e nós nos perguntamos: de onde viemos, onde estamos e para onde caminhamos? E encontramos a resposta neste profundo diálogo com Deus - quando Ele se torna, para nossa existência, o Caminho, a Verdade e a Vida. Assim, compreendemos, que o Senhor nos convida a cumprir uma grande missão: que todos possamos nos chamar de irmãos e de seus filhos.

É preciso que exista mais amor e união entre nós, para que possamos ser a semelhança e a imagem de Jesus Cristo. Foi ELE que afirmou que veio para que todos tenham vida e a tenham em abundância.

Nestas reflexões, quero convosco mergulhar no fundo das nossas almas e procurar viver a vida conforme nos foi dada.

Pe. Jan Zasowski

quarta-feira, 19 de junho de 2013

Idź drogą, na której jest światło!




Otwieram rano oczy i co zauważam – został mi dany jeszcze jeden nowy dzień. Jako pierwsze podziękowanie wychwalam Trojjedynego Boga – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Wychwalam Boga za dar życia. Za nowy dzień, który mi został dany, abym w nim dostrzegał cel mojej misji.

Czyż to nie wspaniałe widzieć z powrotem promienie słońca, czuć powiew wiatru, słyszeć śpiew ptaków, widzieć uśmiech dziecka, oddychać przecudną wonią rozwijających się pąków kwiatów… i kontemplować gwieździste niebo…

I rodzi się dla mnie pytanie. Co ja zrobię w tym dniu i z tym dniem?
Jeżeli, go nie przeżyję dobrze - strata dla mnie, będzie jeszcze jednym straconym dniem w historii mojego życia.
Tak, jakby nigdy nie istniał, lub był dany dla tego, kto jest irracjonalny: rodzi się, rośnie, rozmnaża i umiera. Tak traktowany dzień, byłby dniem nieważnym w istnieniu człowieka obdarzonego rozumem.

Dzień nieważny, nie zapisany w historii życia, w księdze życia… Nieważny dla mnie, nieważny dla świata. Tylko dając dobro, istnieje wartość przeżywania życia. Jeżeli czynię dobro, świat prze zemnie się ubogaca, rozwija i realizuje prawdziwy progres.

Jeżeli czynię zło to, tak jak bym był zdrajcą: tak jakby ktoś ofiarował mi pieniądze i za nie kupiłbym bombę i poszedłbym zabić mojego ofiarodawcę.

Każdy dzień jest nowym narodzeniem i każde narodzenie jest prezentem.
Dobro dobrem się płaci!

Mamy tak mało dni i tracimy tak dużo. Jak warto dobrze przeżyć dzień nam dany. Starajmy się, aby ten dzień nie minął bez promienia światła i bez gestów dobroci. Szybko dzień dobiega swemu końcowi i kiedy będziemy zamykać oczy do snu, co powiemy, był przeżyty w pełni, czy był pustym, jeszcze jednym dniem straconym.

Czas stracony nie ma więcej wartości i czas obecny jest czasem, jeżeli jest dobrze przeżywany.

Nasza przyszłość zależy, jak żyjemy dniem teraźniejszym. Przyszłość zależy od dynamizmu każdego dnia mi danego, jako prezent od Boga.
Kiedy nie potrafimy żyć dniem, który nam został dany, ten dzień staje się dla nas przedłużony, męczący i nudny i nie wiemy co z sobą zrobić – chodzimy z kąta do kąta i nasz czas tak zbijamy i zabijamy.

A tak naprawdę to zabijamy samych siebie. Nie jest to wina czasu, który nam się wydaje, że nie idzie do przodu. To my nie poruszamy się do przodu. Nie wzrastamy, nie dojrzewamy, żyjemy w stagnacji, bez progresu. Taka forma przeżywania życia staje się ciężarem dla nas i dla tych z którymi żyjemy.
To jest pasożytnicze i niezdrowe podejście do życia, które kończy się jakąś patologią i ciągłym niezadowoleniem.
Kto jednak ma przed sobą wielki ideał, to czas jest zawsze krótki. Chcielibyśmy go przedłużyć, gdyż ciągle brakuje czasu do zrealizowania naszych obowiązków w służbie i misji nam zaufanej.
W takim przeżywaniu dnia, stajemy się wymagający dla nas samych i szczodrzy w dawaniu i nie w braniu.

Jeżeli podchodzimy dojrzale do życia, wówczas życie staje się szkołą w której uczymy się każdego dnia. Tyle mamy, aby jeszcze się nauczyć od drugich spotkanych na drodze życia. W historii, w przyrodzie, w świecie – tyle bogactwa, aby poznać więcej i więcej. Tyle mamy do zrobienia w tym życiu: być bardziej wrażliwymi na potrzeby drugich, być bardziej wyrozumiałymi i otwartymi na nowe znaki.

Świat potrzebuje naszej współpracy, naszego dynamizmu, twórczości, zaangażowania, świadectwa wiary.
Świat potrzebuje naszej inteligencji, mądrości, kultury. Ile jest do zrobienia każdego dnia!

Ile ludzi – braci i sióstr nas oczekuje: biedni, oczekują pomocy i wsparcia w ciężkiej sytuacji ich życia, chorzy oczekują naszych odwiedzin, niezdecydowani naszego dobrego słowa, dobrej rady, załamani naszego wsparcia, słabi naszego umocnienia, ignoranci naszej nauki, zmęczeni naszej współpracy. Wszyscy oczekują naszej solidarności i naszej miłości.

Również mały płomyk ognia się staje bardzo potrzebny i konieczny, kiedy jest zimno, bowiem ogrzewa i przynosi ulgę w zimnie. Także najbardziej skromne życie,  staje  się wspaniałe i drogocenne, jeżeli pomaga w oświeceniu i w dawaniu ciepła, dobra i miłości drugiemu spotkanemu na naszej drodze bratu człowiekowi.

Pe.Jan Zasowski


*********************************************************

Nenhum comentário:

Postar um comentário