Była w Brazylii pewna pani bardzo skromna i pobożna,
która sprzedawała warzywa w miejskim straganie.
Nazywała się Tia Teca (Ciocia Teka)
Tia Teca - tak
była znana w okolicy.
Pewnego dnia Tia Teca poszła sprzedać warzywa w domu
pewnego nieznanego pana wyznawcy religii protestanckiej i tam o dziwo zgubiła
swój różaniec.
Po kilku dniach Tia Teca wróciła, aby odnaleźć swój różaniec. Kiedy pan domu zauważył, co ona
szuka- wyśmiał się i powiedział z
ironią: Oto Tia Teca, pani zgubiła swojego Boga – zapytał się z ironią wyznawca
religii protestanckiej?
Wówczas Tia Teca z
całą pokorą i spokojem odpowiedziała:
Ja, abym zgubiła mojego Boga? Nigdy!
I właściciel, tzn., pastor protestancki pokazał różaniec
znaleziony w ogrodzie i śmiejąc się
mówił : To nie jest twój Bóg?
I kontynuując z ironią zapytał się: Dlaczego pani Tia
Teca nie zmieni tego sznureczka z ziarnkami w ziarnka Ewangelii?
Ona odpowiedziała: Ja nie potrafię czytać, lecz kiedy
odmawiam różaniec, medytuję całą Ewangelię, tzn., medytuję Słowo Boże i
pozostawiam w moim sercu.
I pastor zdziwiony odpowiedzią tej prostej kobiety
zapytał się?
Pani medytuje Słowo Boże- chciałbym wiedzieć jak?
Może pani mi to opisze, wyjaśni…
Z miłą chęcią odpowiedziała Tia Teca: Oto tak medydytuję
Słowo Boże, odmawiając codziennie różaniec.
Kiedy biorę krzyż, przypominam sobie, jak Syn Boży
przelał za nas krew – ukrzyżowany, aby zbawić całą ludzkość.
Pierwszy paciorek mi przypomina, że jest Jeden Bóg
Wszechmogący.
Te trzy paciorki mi przypominają, że są Trzy Osoby Trójcy
Świętej: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
I następny paciorek mi przypomina, że sam Pan Jezus nas
uczył jak mamy modlić się – ucząc nas – Ojcze Nasz.
Kiedy odmawiam każdą tajemnicę w każdej części przypominam sobie o pięciu ranach Pana Jezusa Chrystusa na krzyżu.
Każda część tajemnicy ma dziesięć Zdrowaś Maryja, co mi
przypomina dziesięć Przykazań Bożych, które sam Bóg napisał na tablicach
Mojżeszowi.
Różaniec ma dwadzieścia tajemnic, które są: pięć chwalebne,
pięć światła, pięć bolesne, pięć radosne.
Rano, kiedy przygotowuję się do rozpoczęcia dnia, aby go
spędzić dobrze w radościach i trudnościach, mój dzień zaczyna się od tajemnic
chwalebnych i przypominam sobie pokorną rodzinę z Nazaretu.
W południe jak już jestem zmęczona, odmawiam tajemnicę
światła, która mi przypomina wysiłek i odwagę Jezusa w służbie Ewangelizacji.
Po południu, już po trudach i wysiłkach odmawiam
tajemnicę bolesną, która mi przypomina – ciężką drogę Chrystusa na Kalwarię.
Kiedy przyjdzie koniec dnia, już zwyciężając wszystkie
trudności i wysiłki, przypominam sobie jak Jezus zwyciężył śmierć, trudności i
Zmartwychwstał i przyniósł nam radość wieczną.
I teraz niech pan mi powie: Gdzie tutaj jest jakaś
skrzywiona modlitwa?
I przedstawiciel religii protestanckiej tak odpowiedział:
Nie wiedziałem, że różaniec – to jest tak głęboka modlitwa.
I powiedział: Tia Teca, pani może mnie nauczyć odmawiać
różaniec, ponieważ ja też chcę, tak jak pani – głęboko się modlić…
Pe. Jan Zasowski
*****************************************************
Nenhum comentário:
Postar um comentário