Encontramos momentos na vida, que nos inspiram, para divulgarmos aquilo que a nossa própria alma sente. Com certeza, estes momentos nascem numa experiência interior, quer dizer, num profundo diálogo com Deus. Estes momentos nascem, quando mergulhamos dentro da nossa alma e nós nos perguntamos: de onde viemos, onde estamos e para onde caminhamos? E encontramos a resposta neste profundo diálogo com Deus - quando Ele se torna, para nossa existência, o Caminho, a Verdade e a Vida. Assim, compreendemos, que o Senhor nos convida a cumprir uma grande missão: que todos possamos nos chamar de irmãos e de seus filhos.

É preciso que exista mais amor e união entre nós, para que possamos ser a semelhança e a imagem de Jesus Cristo. Foi ELE que afirmou que veio para que todos tenham vida e a tenham em abundância.

Nestas reflexões, quero convosco mergulhar no fundo das nossas almas e procurar viver a vida conforme nos foi dada.

Pe. Jan Zasowski

quinta-feira, 2 de maio de 2013

Dziwię się ludziom o zmiennych twarzach...



Dziwią mnie ludzie o dwóch, lub kilku twarzach…
Dziwią mnie tacy ludzie… to ludzie bez charakteru…
W takich nie pokładaj nadziei, nie ufaj, oni są zdrajcami z założenia…

To ludzie lęku przed tym, co głębokie w człowieku. Boją się konfrontować
z prawdziwym obliczem człowieka… ironią i cynizmem kupują … jedni są słabsi, 
dlatego podlegli i „podlizują się”, aby przetrwać, drudzy są „łakomliwi” i przebiegli, zdolni sprzedać swoją godność właściwego człowieka, aby tylko błyszczeć,  mieć i posiadać…

Dziwię się, że są tacy ludzie a przecież są i to wokół mnie…. i nas…
Naprawdę boję się takich ludzi, nie, że mnie skrzywdzą, ponieważ tacy zawsze krzywdzą, aby przetrwać w swej małości bycia człowiekiem, chociaż chodzą z podniesioną głową jakby byli”nad człowiekiem”.

Dziwię się wszelkim zakłamaniem i udawaniem… to przecież "nędza duchowa”, gdy
brak wielkości człowieka.
Tylko wielkość wyraża się w pokorze, autentyczności i uczciwym podejściu do siebie i drugich.

Wszystko przemija i chwilowy „narcyzm” uwielbienia siebie, czyli zniekształcenia prawdziwego oblicza, jakim powinien być człowiek, któregoś dnia po zdjęciu maski, możemy się przestraszyć wizją zakłamania w życiu, które tylko służyło naszym planom, ale nie planom Boga.

Dlatego nie dziwmy się odpowiedzi Chrystusa, kiedy to mówić będą: „czyniliśmy to i tamto a nawet dokonywaliśmy prawdziwych przemian i nazywaliśmy to cudowne, piękne, wspaniałe i było dziełem naszych rąk…” i Chrystus powie: „nie znam was, ponieważ czyniliście wszystko dla własnej promocji, dzieliliście się na grupy polityczne, ale nie było nic w was z braterstwa i prawdziwej życzliwości, dobroci, szlachetności i miłości”.

Byliście łakomi posad, kariery, przepychaliście się walcząc o swoje najlepsze prawa, obarczając innych trudnościami, zniszczonym imieniem. Swoim dyktatorskim poleceniem i władzą używaliście literę prawa, którą zastosowaliście dla własnego wygodnictwa, obarczając ciężarem tych, którzy wam byli niewygodni, gdyż nie posiadali podwójnych, czy potrójnych twarzy…

Dziwię się, że tacy ludzie, którzy manipulują zasiadają na wysokich tronach i dobierają podobnych sobie i my to akceptujemy dla większego spokoju, aby nie stwarzać sytuacji jeszcze większego konfliktu…

Dziwię się, że nie potrafimy wspólnie mówić głośno i nazywać niesprawiedliwość, niesprawiedliwością i kłamstwo, kłamstwem…
Dlatego nie dziwmy się, że odnowa wewnątrz potrwa jeszcze długo…..zmiana nastąpi,
gdy nastąpi zmiana wewnątrz serc ludzkich, którym zależy na prawdzie i uczciwości…

Pe. Jan Zasowski


********************************************

Nenhum comentário:

Postar um comentário